Dzisiaj chciałabym pokazać troszkę "rękotworów" z końcówki zeszłego roku. Były to początki moich zabaw z żywicą, jedne są bardziej udane, inne mniej, ale wydaje mi się, że wyszły na tyle nieźle, że mogę je tutaj pokazać ;)
Na pierwszy rzut pierścionek okrągły z oczkiem o średnicy 26 mm w kolorze antycznego brązu. Prawdziwy eksperyment, bo zatopiłam w żywicy kulki kleju introligatorskiego do stosowania na ciepło, szklane mikrokulki i kryształki. Nic się - na szczęście- nie rozlało, nie rozpuściło i nie puściło kolorów, więc eksperyment mogę chyba uznać za udany :)
Drugi pierścionek: w kolorze antycznego brązu, kwadratowy 26 mm, w żywicy zasuszone roślinki i gwiazdki do zdobienia paznokci.
Teraz komplecik "na szczęście". Czterolistna koniczyna w wisiorku (średnica 30 mm) i pierścionku (oczko 12 mm).
I znów suszki - dwustronny okrągły medalion o średnicy 30 mm.
I na koniec wisiorek: długość 40 mm, szerokość 30 mm i suszone kwiaty na drobnym łańcuszku.
Po tych próbach uznałam, że żywica to wdzięczny materiał i warto związać się z nią na dłużej. Ile ten romans potrwa, nie wiem, ale na razie nie zamierzam odpuścić ;)
Jestem szczęśliwą posiadaczką kilku wyrobów z żywicy wykonanych przez właścicielkę tego bloga i jestem zachwycona jakością wykonania i pomysłowością;) Oby romans trwał jak najdłużej ;)
OdpowiedzUsuń